Moda na zabijanie ciała i duszy: prawda o magicznym eliksirze „Ayahuasca” – przestrzegamy przed jego użyciem.

„Ayahuasca- rytualny psychodelik zażywany w formie napoju. Zawiera DMT występujące w roślinach z gatunków Acacia sp. i Mimosa sp. oraz harmalinę (będącą inhibitorem MAO) występującą np. w nasionach ruty stepowej (Peganum harmala). Jednak najczęstszą kombinacją roślin, którą stosują południowoamerykańscy szamani do przyrządzenia wywaru, jest Banisteriopsis caapi (zawierająca inhibitor MAO) oraz Psychotria viridis lub Diplopterys cabrerana (zawierające DMT).”

Wikipedia.

Magia i szeroko pojęty okultyzm są rzeczywistością, która pozornie unika naszego zainteresowania, jednak de facto obecnie znajduje się wszędzie to jest w radiu, telewizji, muzyce, filmie. XXI wiek to odrodzenie okultyzmu i satanizmu pod wieloma odsłonami. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że każdy jest narażony na oddziaływanie zła, ta nieświadomość to podstawowy czynnik otwierający drogę dla bytów duchowych, które pragną naszej zguby.

I tak dla przykładu, rzucanie przekleństw, złorzeczenie połączone z nienawiścią i chęcią szkodzenia człowiekowi jest jednoznaczne z wejściem w kontakt ze złymi duchami, ponieważ to właśnie złe duchy mają te przekleństwa i czary uskutecznić. Przekleństwa niosą bardzo poważne konsekwencje zwłaszcza wtedy, gdy występują więzy krwi. Najgorsze formy szkodzenia drugiej osobie występują, jeśli przekleństwo rzuca osoba spokrewniona a zwłaszcza matka lub ojciec.

W magii olbrzymie znaczenie ma słowo. Powinniśmy o tym wiedzieć, gdyż często ludzie, posługując się słowami, nie zastanawiają się nad ich sensem. Istnieje coś w rodzaju magii słowa. Zacznijmy od tego, że błogosławieństwo jest także związane ze słowem. Przyjrzyjmy się etymologii samego słowa błogosławić. W języku łacińskim brzmi ono: benedicere, co pochodzi od połączenia bene i dicere, co znaczy: dobrze mówić, dobrze życzyć. Podobnie wypowiadanie z wiarą imienia Jezus oddala pokusy, oddala działanie zła. Złe duchy nie mogą znieść imienia Jezus.

W analogiczny sposób wypowiadanie złych słów może przyciągać zło. I tak jak dobre słowo jest błogosławieństwem, tak samo złe słowo jest przekleństwem. Magia zna złoczynną moc słowa. Źle mówić, to źle życzyć, to przeklinać. Jakże często ludzie wypowiadają w złości lub zawiści złe słowa w stosunku do innych. Przekleństwo ma moc uruchomienia diabelskich i niszczących sił. Przekleństwo, złe słowo, jest wezwaniem Szatana.

Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku odprawiania różnego rodzaju rytuałów, których de facto dla przykładu w serii książek: „Harry Potter” jest cała masa. Książki te zawierają realne i słowo w słowo przepisane formy zaklęć magicznych, używanych chociażby w satanizmie. Osoba czytając wyżej wspomniane książki, odczytuje również i wymawia satanistyczne regułki, które sprawiają, że zwraca ona na siebie uwagę mrocznych bytów, nazywanych demonami.

Dlaczego dziś tego typu wstęp? Otóż chcemy pochylić się nad kwestią okultystycznego Eliksiru „Ayahuasca”. Niedawno mieliśmy okazję obejrzeć kilka filmów na paru kanałach zamieszczonych w serwisie YouTube gdzie tamtejsi „eksperci” wypowiadali się w kwestii Eliksiru „Ayahuasca”. Nie będziemy wymieniać tytułów owych filmów, ponieważ nie chcemy promować czegoś, co w zasadzie niechybnie wiąże się z zagrożeniem duchowym, dla każdego odbiorcy takich zgubnych ekranizacji.

Należy zaznaczyć, iż niebywały rozkwit zainteresowania okultyzmem, który promuje się na wszelkie możliwe sposoby, jest znakiem przepowiedzianym nie tylko przez wielu proroków, lecz samą Biblię. Otóż taka sytuacja miała zaistnieć w czasach ostatecznych, stąd pytanie o zbliżający się schyłek współczesnej cywilizacji, jest jak najbardziej słuszne. Dodajmy, że rozkwit zainteresowania magią oraz wiedzą tajemną i kontaktami z bytami duchowymi miał swoje apogeum w cywilizacji Egipskiej i Greckiej przed upadkiem, co zostało już potwierdzone przez badaczy. Przypadek?

Na marginesie można również odnotować, iż podobna sytuacja dotyczyła mitycznej Atlantydy a także Biblijnej Sodomy i Gomory. To niebywałe, jak mroczne byty pochodzące ze świata duchowego, mamy tutaj na myśli przede wszystkim demony, mogą bardzo szybko unicestwić człowieka, jeżeli tylko ten pozwoli im na to i zaprosi je do tego świata, po przez po pierwsze: przekroczenie rubikonu wolnej woli i po drugie: dokonanie świadomego lub mniej świadomego rytuału przywołania, jakim notabene jest używanie eliksiru „Ayahuasca”.

Powróćmy teraz do przesłania, które płynie z filmów, jakie mieliśmy okazję obejrzeć. Otóż ich twórcy uważają, że rytuał przeprowadzony za pomocą eliksiru „Ayahuasca”, jest pewnego rodzaju grą, co już samo w sobie przeraża. Dalej wspomina się o nawiązaniu kontaktu z bytem duchowym, z którym należy się zaprzyjaźnić i go „miło” pożegnać przy końcu rytuału. Na końcu wszystko powraca do normy jak gdyby nie było tematu.

Drodzy Czytelnicy, nie ma możliwości kontaktowania się ze światem duchów bez dalszych konsekwencji w naszym życiu. Autorzy tego typu filmów i publikacji stanowią realne zagrożenie dla każdego, kto obejrzy ich produkcję. Otóż wmawianie widzowi czy czytelnikowi, że gra w „duchową grę” jest w pełni bezpieczna, jeżeli tylko będzie się przestrzegać pewnych ustalonych reguł, to czyste kłamstwo wynikające z beznadziejnie ograniczonej wiedzy twórców.

Niestety ograniczona wiedza twórców nie stanowi zabezpieczenia dla zwiedzionych widzów, którzy motywowani obejrzeniem ułomnych intelektualnie produkcji, zdecydują się na seans spirytystyczny z udziałem eliksiru „Ayahuasca”. Pamiętajmy, że demon nie zważa na wiedzę czy poziom świadomości uczestników seansu, rytuału. Istnieje jedna podstawowa zasada chroniąca człowieka przed szkodliwym oddziaływaniem demonów, tą zasadą i barierą ochronną jest nasza: wolna wola.

Zatem, jeżeli ktoś z własnej wolnej woli, zdecyduje się użyć eliksiru „Ayahuasca”, to wówczas konsekwencje takiej decyzji mogą ciągnąć się za kimś takim przez całe życie. Osobiście znam przypadek dziewczyny, która zdecydowała się sięgnąć po ten eliksir dla zabawy, dla adrenaliny, bo przecież to bezpieczne, ważne, aby się pożegnać. W trakcie przeprowadzanego rytuału, dziewczyna zmieniła się a na jej czole pojawił się odwrócony krzyż.

Obecnie młoda kobieta przebywa w zakładzie psychiatrycznym, gdzie lekarze prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowszych dolegliwości natury psychicznej. Z kolei inna osoba, również uczestnicząca w owym rytuale, trzeciego dnia popełniła samobójstwo. Takich przypadków na całym świecie jest coraz więcej, a kanały na YouTube utwierdzające w przekonaniu, iż okultyzm może być bezpieczny, jeżeli tylko przestrzega się ustalonych reguł, stanowią dla człowieka zagrożenie egzystencjalne.

Jeżeli ktoś uważa, że jest w stanie zapanować nad demonami, to można mu jedynie współczuć. Dlaczego? Początkowo demon sprawia wrażenie poddania, posłuszeństwa by zyskać na czasie i mocniej opanować daną osobę, z upływem kolejnych tygodni dochodzi do eskalacji a dany człowiek popada w depresje, choroby psychiczne a nawet popchnięty zostaje do samobójstwa. Dlatego nigdy nie używajcie eliksiru „Ayahuasca”, ponieważ to nie jest gra, lecz prastary rytuał przywołania.

Na koniec chcemy wspomnieć również o internecie, w którym notabene istnieje również nasza strona, w którym i my funkcjonujemy. Drodzy Czytelnicy współpracujemy z wieloma portalami i organizacjami, i gdy tak przeglądamy świat WWW to coraz częściej natrafiamy na portale hołdujące magii. Portale te wspominają o bliżej nieokreślonych kontaktach duchowych, spirytyzmie, grach okultystycznych i kontaktach z duchami. Nigdy nie dajcie się zwieść narracji tam narzuconej.

Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Youtube.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.