Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


Zasada: lepiej spróbować a później żałować, niż nie spróbować i żałować, że się nie spróbowało.

Człowiek nie jest samotną wyspą, ma on swoje życie i konkretne zadania do wykonania. Często w naszym życiu pojawiają się znaki, nie wnikajmy czy od Boga czy od kogoś innego, ale owe znaki pojawiają się, aby ukazać danej osobie możliwą przyszłość i nadchodzące wydarzenia, które nadejdą, jeżeli nie będziemy działać. A zatem działanie jest tutaj istotne i powstaje pytanie, czy sposób na życie „tu i teraz”, nie jest aby metodą na likwidację przezorności, ostrożności i swoistego walczenia o lepsze jutro?

Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło.”

Ryszard Kapuściński.

Dziś chcemy poruszyć temat, który dla Wielu z Was Drodzy Czytelnicy wyda się oczywisty, lub banalnie prosty, a jednak jesteśmy przekonani, że wzbudzi on kontrowersje w wielu umysłach, wzbudzi kontrowersje ze względu na sposób analizy, jakiej dziś się podejmiemy. Zagadnienie, które chcemy poruszyć to słynne powiedzenie, czy też przepis na życie o kryptonimie: „Carpe Diem” czyli dosłownie: „chwytaj dzień”.

Wydaje się, że jest to bardzo chwytliwe zdanie, pobudza nasz umysł i determinuje organizm do życia tu i teraz, bo przecież nie wiemy czy jutro będzie nam pisane? Carpe Diem sprawia, że w wielu momentach życia dosłownie chłoniemy wszystkie możliwe bodźce z danego dnia, czy też godziny. Chcemy żyć pełnią życia a owa pełnia wyraża się po przez całkowite zaabsorbowanie wszelkich możliwych doznań, zwłaszcza tych pozytywnych z konkretnego wydarzenia, czynności. Cieszymy się chwilą nie zważając na jutro.

Podobnym przepisem na życie, który staje się coraz bardziej popularny a który jest w gruncie rzeczy podobny do dzisiaj opisywanego, jest postawa typu: wszystko jest dla człowieka i lepiej spróbować a później żałować, niż nie spróbować i żałować, że się nie spróbowało. To motto również pociąga za sobą nasz umysł, kreuje przed nami wizję łatwego i konsumpcyjnego życia, ponieważ ukazuje nam wolność a nawet wyzwolenie z wszelkich norm i zasad.

Jednak jest to błędna idea, nie chcemy dziś poddawać głębszej analizie takiej postawy, napiszemy tylko, że człowiek nie musi przykładać sobie lufy pistoletu do głowy i pociągać za spust, aby wiedzieć i rozumieć, iż będzie to ogromny błąd. A zatem przekonanie, że warto spróbować niż żałować, że się nie spróbowało, stanowi poniekąd w bardzo wielu przypadkach słodką truciznę, która w bardziej lub mniej spektakularny sposób, doprowadza do upadku danego człowieka, do wprowadzenia chaosu w jego życiu.

Teraz powróćmy do tematu wiodącego. Pozytywne aspekty związane ze sposobem życia „tu i teraz” przytoczyliśmy na samym początku, czas na drugą stronę medalu. Otóż XXI wiek to dla wielu czas rozwoju intelektualnego i kulturowego. Spoglądając na obecny świat można zadać pytanie, czy aby na pewno tak się dzieje, czy może wręcz odwrotnie i współczesny świat obrał drogę likwidacji wszelkich norm i zasad na rzecz nieskrępowanej wolności, co ostatecznie nie będzie skutkować niczym pozytywnym. I właśnie czy w takim świecie można sobie pozwolić na komfort „tu i teraz”?

Człowiek nie jest samotną wyspą, ma on swoje życie i konkretne zadania do wykonania. Często w naszym życiu pojawiają się znaki, nie wnikajmy czy od Boga czy od kogoś innego, ale owe znaki pojawiają się, aby ukazać danej osobie możliwą przyszłość i nadchodzące wydarzenia, które nadejdą, jeżeli nie będziemy działać. A zatem działanie jest tutaj istotne i powstaje pytanie, czy sposób na życie „tu i teraz”, nie jest aby metodą na likwidację przezorności, ostrożności i swoistego walczenia o lepsze jutro?

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że ostatecznie życie tak czy owak przyniesie nam wiele zaskoczeń, tych pozytywnych i negatywnych, dopowie również, że po co myśleć o jutrze skoro dziś może być naszym ostatnim dniem? Z logicznego punktu widzenia jest to słuszna metoda rozumowania ALE, co jeżeli jutro nadejdzie, co jeżeli nadejdzie jeszcze wiele lat życia, a my naszą postawą „tu i teraz”, nie przygotujemy się dostatecznie dobrze na nasze życie? Dosłownie nasza egzystencja może przerodzić się z żyć w być.

Reasumując, życie dzisiejsze jest szalenie istotne, bo to jest to, co mamy, to jest to, co jest pewne. Jednak dobrze jest myśleć również o przyszłości by ta nas nie zaskoczyła i nie sprawiła, że zagubimy się niczym dziecko we mgle. Zdajemy sobie sprawę, że temat nie jest w najmniejszym stopniu wyczerpany, ale postawiliśmy pierwszy krok w tej materii a resztę pozostawiamy już Wam Drodzy Czytelnicy.


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Pixabay.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.