Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


Zbieg okoliczności? Prezydent Iranu zginął w katastrofie helikoptera, po tym jak próbowano zabić premiera Słowacji.

0
Przypomnijmy, że zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga 28 czerwca 1914 roku uważane jest za główny katalizator I wojny światowej. Zapoczątkowało to łańcuch wydarzeń, w wyniku którego na polu bitwy zginęło około czternaście milionów ludzi. Czy śmierć Raisiego była wypadkiem czy zamachem? Tutaj nie można stwierdzić jednoznacznie, ale pozostają domysły oparte o logiczne myślenie i logiczną analizę.

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi i minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian zginęli po tym, jak ich helikopter rozbił się podczas przechodzenia przez górski teren w gęstej mgle w drodze powrotnej z wizyty na granicy z Azerbejdżanem. Tak przynajmniej brzmi jedna z „oficjalnych” wersji, kolportowanych przez media „głównego nurtu”. Po tym co te właśnie media wyprawiały w czasie chociażby „pandemii” COVID-19, to ja za bardzo im nie ufam, a może WCALE.

15 maja, po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlová, postrzelony został premier Robert Fico – trafiły go trzy z pięciu wystrzelonych przez zamachowca pocisków. Na miejscu zdarzenia ujęto sprawcę, którym okazał się 71-letni mieszkaniec okolicznej miejscowości. W nagranym już po zatrzymaniu materiale wideo mówi on, że „nie zgadza się z polityką rządu”. I tak mija kilkanaście dni i mamy kolejnego polityka na wysokim szczeblu, który tym razem nie otarł się o śmierć, ale zginął.

63-letni Ebrahim Raisi był „twardogłowym” protegowanym najwyższego przywódcy Iranu, który pomagał nadzorować masowe egzekucje tysięcy ludzi w 1988 roku. Znany był również jako „rzeźnik Teheranu”. Przewodził również krajowi, który wzbogacił uran w „pobliże poziomu” broni atomowej (być może Iran już ją w zasadzie posiada). Teraz ten sam człowiek nie żyje, a Izrael twierdzi, że nie ma z tym nic wspólnego.

Co ciekawe nikt nawet jeszcze nie zdążył wskazać palcem na Izrael a ten już na szybko stwierdził, że to nie oni. W tej sytuacji przypomina mi się powiedzenie: „uderz w stół a nożyce się odezwą”, no ale to zapewne kolejny „przypadek”. Natomiast tutaj ponownie należy zadać pytanie o to: czy ta „katastrofa” będzie tą iskrą, która rozpali wojnę regionalną na Bliskim Wschodzie? Tak przynajmniej twierdzi wielu „ekspertów”.

Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą. Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści.”

Ewangelia wg Świętego Marka 13:5-8.

Drodzy Czytelnicy, Bliski Wschód nadal stanowi jedną wielką „beczkę prochu” a pewne „globalne siły”, w naszej opinii skoncentrowane w bliskości USA, „namiętnie” poszukują iskry, poszukują czegoś, co mogłoby tą „beczkę prochu” wysadzić w powietrze. Najbliższy czas pokaże nam, czy w zasadzie niewyjaśniona „katastrofa” helikoptera, w której zginął Prezydent Iranu Ebrahim Raisi, będzie taką „iskrą”.

Przypomnijmy, że zabójstwo arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga 28 czerwca 1914 roku uważane jest za główny katalizator I wojny światowej. Zapoczątkowało to łańcuch wydarzeń, w wyniku którego na polu bitwy zginęło około czternaście milionów ludzi. Czy śmierć Raisiego była wypadkiem czy zamachem? Tutaj nie można stwierdzić jednoznacznie, ale pozostają domysły oparte o logiczne myślenie i logiczną analizę.

Reasumując, Bliski Wschód jest obecnie bardzo niestabilnym regionem, w którym dzieją się szalone rzeczy (w naszej opinii jest to pierwszy front możliwej III wojny światowej, o czym już od wielu miesięcy na naszym portalu piszemy). Drugi potencjalny front III wojny światowej w naszej opinii to Ukraina walcząca z Rosją. Tutaj jednak te same „siły”, które próbują „podpalić” Bliski Wschód, także dążą do eskalacji wojny w Europie, tak aby objęła ona swoim zasięgiem nie tylko Ukrainę ale i być może Polskę i kraje Bałtyckie. Kochani, pilnujmy naszej Ojczyzny, aby żaden „zdrajca” nie wepchnął nas w nie nasze wojny.


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Youtube.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *