Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


Wywoływanie duchów: naiwna forma zabawy, która jest zabójcza dla naszej duchowości, naszej psychiki.

Raz nawiązany kontakt trudno przerwać, ponieważ istota duchowa, którą często jest demon, nie odpuszcza. Jest niczym rak, rozwija się powoli, często niezauważenie, jednak nieustannie i systematycznie. W momencie, gdy go odkryjemy rzuca się na nas z całą swoją wściekłością i próbuje pchnąć nas w najgorsze piekło na ziemi. Liczne świadectwa o tym donoszą a sam Ks. Gabriele Amorth przy wielu okazjach podkreślał, że demon nie śpi, lecz czuwa dzień i noc.

Kto tam? To pytanie zadajemy w momencie, gdy ktoś puka do naszych, drzwi. Zadajemy także to pytanie, gdy ktoś, lub też coś stoi u naszego progu a my nie wiemy, z kim mamy do czynienia. To jednak tam jest i czeka, aż wypowiemy, to jedno upragnione słowo, a tym słowem jest: „wejdź”. Czasem chodzimy po omacku z palącą się świecą w ręce, szukamy i nasłuchujemy czy ten, kogo chcieliśmy spotkać jest i przyszedł na spotkanie. Niestety często te momenty naszego życia to chwile, w których niebo płacze nad naszym poczynaniem. Płacze, ponieważ nasze życie jest w poważnym niebezpieczeństwie.

Zatem powstaje zasadnicze pytanie: czy powiemy wejdź, czekaliśmy na ciebie, wypatrywaliśmy twojego powrotu, twego nawiedzenia. O czym dziś mowa? Dziś zastanowimy się nad coraz bardziej powszechnym wywoływaniem duchów. Często naiwna forma zabawy, czy rozrywki, mająca na celu podniesienie adrenaliny, jest w gruncie rzeczy zabójcza dla naszego ducha, czy też duszy. Jest zabójcza dla naszej mentalności i psychiki, po tego typu seansach wiele osób zmienia się nie do poznania, odchodzi od zmysłów, czy też widzi rzeczy i osoby, których nikt inny nie dostrzega.

W skrajnych przypadkach wyżej opisane procesy kończą się opętaniem i egzorcyzmami. Niestety obecnie obrzęd ten odszedł w zapomnienie, dlaczego? Tego nie wiemy. Jezus Był egzorcystą, a jednak Kościół wstydzi się egzorcyzmów, być może panuje w nim przekonanie, że nie ma potrzeby walczyć z demonami. Liczba egzorcystów spada a powołań jest coraz mniej. Laicyzacja, ktoś może powiedzieć, ja jednak sądzę, że jest to coś znacznie głębszego. Coś, co sięga do naszej duszy i zmienia postrzeganie świata.

Jeżeli sam Kościół nie widzi w wielu przypadkach potrzeby stosowania tych pradawnych obrzędów, to kto inny miałby tutaj podjąć konkretne decyzje? Przesłanie, jakie dziś chcemy Wam Drodzy Czytelnicy przekazać, to nawoływanie do tego abyście nigdy nie uczestniczyli w niczym, co ma w jakimś stopniu powiązanie z wywoływaniem duchów, naszych zmarłych rodziców czy też kogoś, kto nas ciekawił i chcemy z tym kimś porozmawiać.

To działanie to nic innego jak próba nawiązania kontaktu z bytami zamieszkującymi świat duchowy. Jest wysoce naiwnym myśleć, że nawiążemy kontakt właśnie z tą osobą, z którą ów kontakt chcieliśmy nawiązać. Prawda jest taka, że w momencie nawiązania realnego kontaktu z istotą duchową, pytanie: „kto tam?” Jest bezużyteczne, ponieważ ów byt może podawać się, za kogo tylko zechce a zatem i za osobę, którą wywołać chcieliśmy.

Raz nawiązany kontakt trudno przerwać, ponieważ istota duchowa, którą często jest demon, nie odpuszcza. Jest niczym rak, rozwija się powoli, często niezauważenie, jednak nieustannie i systematycznie. W momencie, gdy go odkryjemy rzuca się na nas z całą swoją wściekłością i próbuje pchnąć nas w najgorsze piekło na ziemi. Liczne świadectwa o tym donoszą a sam Ks. Gabriele Amorth przy wielu okazjach podkreślał, że demon nie śpi, lecz czuwa dzień i noc.

Już w Starym Testamencie Bóg wyraźnie Zabronił kontaktów z duchami. Nie Zrobił tego dla kaprysu, lecz z troski o nas. Bóg wie, czym to się może skończyć, Bóg wie, z kim możemy nawiązać kontakt i czym to się może skończyć. Szatan nienawidzi człowieka, bardziej niż moglibyśmy sobie to wyobrazić, namiastką owej nienawiści była I oraz II wojna światowa i obozy koncentracyjne.

Za dawnych czasów można było porównać zło do wichru, który przybrał na sile. W czasie I i II wojny światowej przetoczył się przez cały świat. Obecnie jest on nadal, mało tego, przybrał formę huraganu, który w skryciu pochłania świat i człowieka. Aborcje czy legalizacja śmierci to nic innego jak coś, co przeczy podstawowym zasadom danym nam od Boga.


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Pixabay.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.