Rosja i Chiny „grają” w długą grę: stworzenie „imperium Eurazji”, w tle III wojna światowa i zdominowanie Europy.

Wojna między Rosją a Ukrainą nigdy nie powinna mieć miejsca, nigdy nie powinna się rozpocząć. Jest pewne powiedzenie, które brzmi mniej więcej tak: „prawdziwym zwycięzcą wojny jest ten, kto w nią nie wszedł”. Ale do wojny doszło, a jednym z podstawowych powodów było to, że CIA stworzyła na Ukrainie sieć tajnych baz do szpiegowania Rosji – informację tą podał The New York Times.

Wyobraźcie sobie sytuację analogiczną, gdyby to Rosja stworzyła tajne bazy do szpiegowania USA przy granicy z USA, jak myślicie, co wówczas zrobiłaby Ameryka? No właśnie. Są też inne powody, między innymi zdrada planu wprowadzenia siłowego „Nowego Porządku Świata”. To już jest moja osobista teoria a dotyczy tego, że wielkie mocarstwa globu to jest USA, Chiny i Rosja plus Unia Europejska zgodziły się na zainicjowanie pseudo „pandemii COVID”, aby ostatecznie zniewolić ludzkość.

Z pewnych przyczyn, których tutaj podawał nie będę, Chiny i Rosja wyłamały się z tego „diabelskiego planu”, i w momencie w którym rosyjskie wojska „wjechały” na Ukrainę od tak nagle, jak za dotknięciem magicznej różdżki, pandemia się zakończyła, koronawirus SARS-CoV-2 spakował walizki i wyjechał na wakacje, po dziś dzień z nich nie wracając – widać bardzo dobrze mu tam. Powyższe przyczyny i kilka innych, zaprowadziły nas do dnia dzisiejszego, to jest otwartej wojny gospodarczej i militarnej między blokiem USA plus świat tak zwanego Zachodu, a blokiem BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i Republiki Południowej Afryki).

Stawką jest hegemonia na świecie, upadek dolara, nowa międzynarodowa waluta grupy BRICS i całkowicie nowe otwarcie na świecie z dominującą rolą Krajów Południa (BRICS). Zaznaczam jednak, że tego mogło nie być, a przynajmniej nie teraz, gdyby nie zgodzono się na zainicjowanie „pandemii” vel „PLANdemii”, która pociągnęła za sobą całą resztę fatalnych zdarzeń. Przykre jest, że ponownie tak zwani „nasi politycy” dal się totalnie ograć, dali się – pisząc brzydko – ponownie „wydymać”.

Kto wówczas stał u sterów władzy? Oczywiście „sekta” spod znaku PiS’u. Jaki skutek? Nadmiarowe zgony w Polsce i to nie z powodu COVID-19, upadek wielu firm, galopująca inflacja a więc zubożenie narodu, następnie rozbrojenie kraju „za frajer”, na rzecz Ukrainy, która obecnie jak i nie tylko obecnie, pluje nam w twarz, a to dopiero początek. Dodatkowo jesteśmy z wszystkim sąsiadami skłóceni, a w tle podnosi „pysk” potwór tak zwanych „roszczeń żydowskich” i ustawy 447, której patronował nie kto inny a sam Donald Trump.

Zatem, to i wiele więcej stawia nas w obliczu możliwego – kolejnego już – rozbioru Polski. III wojna światowa? Tak, ona już trwa, tylko w sposób fragmentaryczny, ale po niej, jeżeli ludzkość przetrwa, a przetrwa, kwestia tylko w jakiej części, „wielcy” tego świata usiądą do stołu rokowań i na nowo podzielą sobie świat na swoje strefy wpływów, taka „Jałta 2.0”, nowa wersja na nasze zaktualizowane czasy.

Jak myślicie, czy wówczas Polska będzie przy stole, czy też na stole w karcie dań? Z obecnymi politykami „sekty” PiS czy PO z przystawkami (to jedno i to samo zło – niestety), nie przewiduję dla nas nic dobrego. Potrzeba nam patriotów i to możliwie jak najszybciej, którzy bez strachu zawalczą o nasz interes narodowy i jak będzie trzeba „walną” pięścią w stół.

Drodzy Czytelnicy, wojna między Rosją i Ukrainą trwa już kilka lata i jedno jest pewne. Rosyjski prezydent Władimir Putin nie próbuje wygrać wojny, on po prostu utrzymuje ją na „autopilocie”, podczas gdy wydarzenia wokół niego toczą się. Jeśli więc głównym celem wojny, nie jest po prostu przejęcie kontroli nad Ukrainą, to jaka jest gra końcowa? W mojej opinii gra końcowa, to „skasowanie” hegemonii USA, upadek dolara, znaczne osłabienie / rozpad Unii Europejskiej i utworzenie potęgi Europa – Azja pod nadzorem i przewodnictwem Chin oraz Rosji, jako „partnera” Chin, chociaż w zasadzie Rosja jest tak naprawdę „narzędziem” w planach chińskich.

A teraz pewna wizja możliwej przyszłości, zaoferowana przez grupę, o której dzisiaj mówimy: „United24”, została ona stworzona przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, więc oczywiście jej perspektywa nie jest bezstronna. Przyszłość, którą kreślą w swoim projekcie zatytułowanym „Możliwa historia”, jest jednak dość interesująca. Poniżej zamieszczamy link do wspomnianego źródła:

Zatem otrzymujemy szkic dla powstania „imperium euruskiego” Putina w ciągu najbliższych pięciu lat, szkic zaplanowany krok po kroku. „Ten nowy porządek świata brzmi jak niewyobrażalna fikcja, ale przewiduje się, że zmaterializuje się na kontynencie do 2030 roku. «Possible History», nowy projekt United24, ukraińskiej inicjatywy zapoczątkowanej przez Wołodymyra Zełenskiego, oferuje wgląd w przyszłość, w której Władimir Putin dostaje to, czego chce”. Komentuje Metro UK. Zatem co tam możemy przeczytać:

Maj 2025: zniesienie sankcji wobec rosyjskiej telewizji RT. Do maja sankcje nałożone na rosyjską telewizję RT zostałyby zniesione, co pozwoliłoby na niekontrolowany napływ propagandy Kremla do Europy. Podczas prezydentury Bidena USA oskarżyły RT o „tajne” działania wywiadowcze i wprowadziły szereg sankcji przeciwko rosyjskim mediom.

Lipiec 2025: Rosyjskie ćwiczenia wojenne w pobliżu granic NATO. W lipcu Rosja ma przeprowadzić ćwiczenia wojskowe na terytorium swojego największego sojusznika, Białorusi, na granicy z członkami NATO Polską i Litwą.

Październik 2026: rosyjska inwazja na Mołdawię. Przewiduje się, że w październiku 2026 roku Rosja dokona inwazji na Mołdawię – za pośrednictwem marionetkowego rządu Naddniestrza – rozmieszczając żołnierzy z Korei Północnej. Dalej w omawianym „planie” czytamy, że prawie rok po zajęciu Mołdawii, w lipcu 2027 roku, Europa pogrąży się w ciemności bez połączenia z Internetem po przecięciu ważnych kabli podmorskich.

Maj 2029: Putin otwiera bazy wojskowe w NATO. Plan przewiduje, że do maja 2029 roku prorosyjskie rządy Słowacji i Węgier podpiszą umowy o umieszczeniu na swoim terytorium wielu rosyjskich baz wojskowych w ramach tajnych umów bezpieczeństwa.

Wrzesień 2030: Inwazja na Finlandię i Polskę. Projekcja „Imperium Euruskiego” kończy się we wrześniu 2030 roku, kiedy Putin ma ogłosić „specjalną operację wojskową” na NATO. Wojska rosyjskie są świadkami przekraczania granic Finlandii i Polski niecałą dekadę po inwazji na Ukrainę. „United24” przeprowadziło projekt z pomocą badań z Estonii i Danii.

Co o tym myślicie? Do roku 2030 jeszcze wiele lat, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mamy tutaj do czynienia z czystą propagandą, której celem jest rozszerzanie konfliktu na Ukrainie i wciągnięcie do niego między innymi Polski. Strona Ukraińska pokazuje nam coś w rodzaju: „hej Polacy w 2030 roku Rosja was zaatakuje, więc nie czekajcie tylko dokonajcie ataku wyprzedzającego poprzez dołączenie do nas w wojnie już teraz”.

U naszego sąsiada toczy się wojna, więc musimy zachować czujność, aby nie dać się wciągnąć w nie naszą wojnę. Polski żołnierz ma stać na Polskiej ziemi i bronić narodu Polskiego i Polski w obrębie Polskich granic. Jeżeli nasi „chłopcy” zaczną ginąć gdzieś „tam” daleko, czy to na Ukrainie czy Bliskim Wschodzie, to kto będzie bronił Polski jeżeli zaistnieje taka realna potrzeba? PiS już nas wystarczająco rozbroił, nie możemy pozwolić na kontynuację tego „samobójstwa”.

Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Youtube.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.