Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


„Ostrzeżenie” niebawem „oświeci” każdego człowieka, „oświeci” w jednej chwili. Czy Jesteś gotów, gotowa?

Zostaniemy osądzeni a wyrokiem będzie albo życie wieczne, albo czyściec (czyli w dalszej kolejności także życie wieczne), lub też wyrok będzie dramatyczny, to jest wieczne potępienie. I właśnie będą też takie osoby, które w czasie „ostrzeżenia” zostaną osądzone do wiecznego potępienia. Wówczas wiele z tych osób po prostu tej prawdy, tego osądu nie wytrzyma i pomrze z lęku na miejscu, przez co trafią do piekła. Ci natomiast, którzy przeżyją będą nadal mogli zabiegać o swoje zbawienie wieczne.

Kochane dzieci, pojawi się wielkie światło widoczne na całym świecie, które obnaży wasze sumienia, wasze błędy i waszą dobroć. Niektórzy nie wytrzymają strasznej wizji, do tego stopnia, że doprowadzi ich to do śmierci. Lub Boży będzie natomiast gotowy do pójścia za moim Synem Jezusem do przygotowanej dla was nowej ziemi, gdzie bracia będą sobie pomagać jeden drugiemu, gdzie królować będzie pokój, miłość i radość.”

Przesłanie Maryi z Trevignano Romano z 20 grudnia 2016 roku.

Szanowni Państwo, coraz więcej wskazuje na to, że czas „ostrzeżenia” jest bardzo blisko. Jest to kwestia miesięcy, a może maksymalnie paru lat. Skąd takie wnioski? Otóż czytając współczesne orędzia Maryjne, liczne proroctwa prywatne i kierując się wewnętrznym światłem, które każdy z nas posiada (wewnętrzne rozeznanie duchowe), jestem przekonany, że tak właśnie, się stanie, albowiem ludzkość zabrnęła w zbyt mroczny zaułek, aby móc samej z niego się wydostać.

Tylko nadprzyrodzona Boska interwencja może otrząsnąć jeszcze poszczególne osoby i ten „Boży Wstrząs” zbliża się. Czym on jest? Jest to wyraz nieskończone Bożego Miłosierdzia względem ludzkości, kiedy to już po raz kolejny nasz Stwórca „wykona ruch”, który uzdrowi wielu z duchowej śmierci. Bądźmy na to wydarzenie przygotowani, gdyż jak czytamy w przesłaniu Maryjnym, które zamieściliśmy na początku tej publikacji: „Niektórzy nie wytrzymają strasznej wizji, do tego stopnia, że doprowadzi ich to do śmierci”.

Natomiast pisząc w skrócie czym będzie to „ostrzeżenie” (w skrócie ponieważ wielokrotnie już na naszym portalu omawialiśmy to duchowe wydarzenie), należy napisać, że w jednej chwili świat jak gdyby się zatrzyma i każdy człowiek na tej planecie zostanie oświecony „Bożym Spojrzeniem na samego siebie”. Wielu żyje w złudzeniu, wielu żyje w kłamstwie, a to „Boże Światło”, ukaże nam prawdę o nas samych. Zostaniemy również poddani sądowi z dotychczasowego życia, i zostanie nam ukazane gdzie trafilibyśmy w tym właśnie czasie „ostrzeżenia”, gdybyśmy (teraz) zmarli.

Zostaniemy osądzeni a wyrokiem będzie albo życie wieczne, albo czyściec (czyli w dalszej kolejności także życie wieczne), lub też wyrok będzie dramatyczny, to jest wieczne potępienie. I właśnie będą też takie osoby, które w czasie „ostrzeżenia” zostaną osądzone do wiecznego potępienia. Wówczas wiele z tych osób po prostu tej prawdy, tego osądu nie wytrzyma i pomrze z lęku na miejscu, przez co trafią do piekła. Ci natomiast, którzy przeżyją będą nadal mogli zabiegać o swoje zbawienie wieczne. A jak mówi nam Pismo Święte:

A przeto, umiłowani moi, skoro zawsze byliście posłuszni, zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem nie tylko w mojej obecności, lecz jeszcze bardziej teraz, gdy mnie nie ma.”

List do Filipian 2:12.

Szanowni Państwo, to nie są jakieś żarty, jakieś religijne i duchowe dywagacje. Każdy z nas powinien zrozumieć, że tutaj chodzi o nasze prawdziwe życie. Nie o to tutaj na ziemi, które przeminie i wszyscy ostatecznie umrzemy, ale najważniejsze jest życie wieczne. Zabiegajmy o nie, bierzmy na poważnie to, co mówi do nas Bóg i Jego Prorocy. Wszyscy kiedyś staniemy na sądzie ostatecznym, bez względu na to czy w to wszystko wierzymy czy też nie. Bóg nas nie potępia, to my sami się potępiamy po przez złe czyny i trwanie w grzechu. Pamiętajmy, że:

,,Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginał, ale miał życie wieczne.’’

Jan 3:16.

Teraz kilka słów „poparcia” i polemiki względem niektórych komentarzy, jakie pojawiały się pod publikacjami, które omawiały temat „ostrzeżenia”. Otóż jeden z komentarzy autorstwa Gosi stwierdzał: „O tym ostrzeżeniu jest mowa w prywatnych objawieniach: Alicji Lenczewskiej, z Trewignano – Gisella Cardia, o. Pio, s. Faustyny. Coś dużo zbiegów okoliczności…” Faktycznie coś dużo tych zbiegów okoliczności, a jak wiemy w kwestiach Bożego Przesłania do nas, nie ma czegoś takiego jak „zbieg okoliczności”, jest jasne i klarowane przesłanie.

Z kolei osoba o niku RL stwierdziła:

Uważam ze to co napisano tutaj ociera się o szarlatanizm. Napisano bowiem: Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec. 37 A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 38 Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, 39 i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego.

40 Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. 41 Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona. Wiec drogi autorze zalecam ci raczej powściągliwość w szafowaniu takich tez bo może się okazać ze jesteś fałszywym prorokiem . Na to Jezus im odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. 5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem3.”

Zatem pada zarzut, czy też kontrargument na którym opiera się cały komentarz a mianowicie: „Lecz o dniu owym i godzinie nikt nie wie, nawet aniołowie niebiescy, tylko sam Ojciec.” To są „święte” słowa, albowiem zaczerpnięte z Pisma Świętego. Natomiast pozwolę sobie zauważyć, że Pan RL źle interpretuje czas „ostrzeżenia”, oraz powyższy cytat. Otóż tych dwóch kwestii nie należy ze sobą łączyć. Takie łączące podejście jest błędne.

Ostrzeżenie”, nie jest końcem świata a jest „duchowym wydarzeniem”, o którym mówi wielu proroków, świętych a nawet Sama Maryja. Zatem nie mówimy tutaj o końcu świata, tylko o wydarzeniu „naszych czasów”, które stanowi „nadprzyrodzone lekarstwo”, jest „nadprzyrodzoną interwencją” w celu ratowania dusz, które „hurtem” idą na wieczne potępienie. Jest to oznaka nieskończonego Bożego Miłosierdzia względem ludzkości. W obliczu takiej interwencji, nie można przejść obojętnie, nie można milczeć.

To należy głosić tak aby jak największa część populacji miała świadomość zbliżającego się „wydarzenia” a przez to mogła się do tego przygotować. Bezczynność nie jest rozwiązaniem, z resztą nigdy nie jest rozwiązaniem. Bóg do nas Mówi, i czy sądzicie, że Oczekuje od nas „milczenia i bierności”? Czy też Oczekuje od nas działania, modlitwy, nawracania się, pokuty i postu?

Z kolei autor o niku Hektor stwierdził: „To co autor tutaj raczył przytoczyć jest subiektywnym odczuciem nie mającym kompletnie żadnego odzwierciedlenia w Słowie Bożym. Nie będzie Drogi Autorze żadnego ostrzeżenia, to by było za proste i nielogiczne z punktu zamiarów Boga. Odsyłam do przypowieści o pannach mądrych i głupich, dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy itd…”

Szanowni Państwo, odpowiedź może być tylko jedna, otóż czy jesteśmy w stanie pojąć Boga, w pełni pojąć Jego Zamiary? Bo jeżeli nie jesteśmy, a nie jesteśmy, to jakże możemy oceniać Boże Zamiary? Jakże możemy oceniać Boże Plany względem ludzkości? Pismo Święte mówi do nas:

Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi.

Ponadto przychodzi mi na myśl pewna postawa faryzeuszy, którzy nie mogli i nie chcieli zaakceptować Jezusa z Nazaretu jako Boga- Człowieka, jako przepowiedzianego Mesjasza, albowiem wyobrażali oni go sobie inaczej. Według nich miał on być potężny po ludzku, miał przed nim iść splendor chwały i poklasku. Tymczasem Jezus, nasz Pan i Zbawca, był z punktu widzenia tej „zgniłej planety” tylko jakimś tam synem rzemieślnika, do tego bez bogactw i innych tego typu „bzdur”.

Zatem myśleli oni, to jest ci faryzeusze, że jeżeli według nich Bóg tak nie mógłby postąpić, że Mesjasz Będzie jakimś tam „zwykłym człowiekiem”, to Jezus nie może być Mesjaszem, bo oni, to jest Faryzeusze tak uważają, a przecież jak oni tak uważają, to Bóg jest „zakładnikiem” ich przekonań, bo przecież oni są tacy mądrzy i pojmują Pisma Święte, pojmują Boga. Cóż za złudne podejście, jak z resztą pokazała to dalsza historia ludzkości. Morał jest jeden: „kimże jesteśmy abyśmy śmieli osądzać co Bóg może a czego nie Może”?

Na koniec chcę jeszcze przytoczyć słowa Jezusa z 10 czerwca 2017 roku, jakie Skierował do widzącej z Trevignano Romano to jest do Giselli Cardia: „Wkrótce na niebie pojawi się wielkie światło, tak że wierzący i nie wierzący będą mieli ostatnią szansę, by wybrać moją miłość czy się jej zawierzyć, dać Mi się ogarnąć i uwierzyć w powrót mój, czy też wybrać ciemności”.


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Pixabay.com / peachknee

Wszelkie prawa zastrzeżone.