Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.
WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)
Wpłaty Krajowe- Nr. Konta: 39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta: PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Kod SWIFT: POLUPLPR Tytułem: Darowizna na cele statutowe Szanowni Państwo od pewnego czasu w filmach i serialach możemy zaobserwować pewien trend mianowicie zmienianie koloru skóry postaciom, które pierwotnie były białe. Zjawisko to jest spowodowane przez źle zrozumianą poprawność polityczną, twórcy zamiast tworzyć nowe postacie wolą zmienić oryginał i dopasować go do pokręconej współczesności. Idealnym przykładem jest casting na Arielkę w filmie „Mała Syrenka”, nowej aktorskiej wersji animacji Disney’a. Rolę dostała czarnoskóra Halle Bailey co nie spodobało się wielu fanom oryginału. Czarnoskóre postacie pojawiają się także w filmach osadzonych w przeszłości w okresach czasowych, w których ich obecność przeczy z prawdą historyczną. Jednak dopóki są to filmy lub seriale fabularne to nie ma problemu ponieważ nie muszą one być zgodne z prawdą. Oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie jestem rasistą i uważam, że wszyscy jesteśmy równi wobec Boga i nie ważne jest to jakiego koloru skóry jesteśmy tylko to jak postępujemy. Mam jednak wrażenie, że na naszych oczach rodzi się nowy, odwrócony rodzaj rasizmu. W najnowszym fabularyzowanym serialu dokumentalnym pod tytułem: „Królowa Kleopatra” wyprodukowanym przez Netflixa, czyli jedną z największych platform streamingowych na świecie, postanowiono obsadzić czarnoskórą aktorkę w tytułowej roli Kleopatry, czyli ostatniej królowej hellenistycznego Egiptu, co jest sprzeczne z historią ponieważ prawdziwa królowa pochodziła z greckiej dynastii, była córką Ptolemeusza XII Auletesa. Problem pojawia się ponieważ nie mamy tutaj do czynienia z postacią fikcyjną i produkcją fabularną, która może ale nie musi odzwierciedlać prawdę historyczną, tylko z czymś co twórcy nazywają dokumentem historycznym. To oczywiście nie spodobało się nie tylko historykom na całym świecie ale także wywołało skrajne oburzenie wśród Egipcjan. Były minister starożytności Zahi Hawass mówi wprost o próbie zawłaszczenia historii. Wytoczony został także proces przeciwko Netflixowi. Prawnik, który go wytoczył żąda o zakazanie działalności firmy na terenie kraju. Reżyserka Tina Gharavi w liście wysłanym do portalu Varierty przyznała, że do pracy nad serialem zachęciła ją… wróżka od której dowiedziała się, że jest ona w jakiś sposób połączona z historią Kleopatry. Odniosła się także do krytyki ze strony Egiptu. Stwierdziła, że nie rozumie co Egipcjanom przeszkadza w czarnoskórej Kleopatrze ponieważ o ile wiemy kto był jej ojcem to nie znamy jej matki. Fakty jednak są takie, że prawdopodobieństwo, iż królowa Egiptu była czarna jest praktycznie znikome, świadczą o tym między innymi dzieła sztuki przedstawiające królową. Co nie przeszkadza reżyserce bezczelnie stawać przy swoim za wszelką cenę. Ta sytuacja sprawia, iż wydaje mi się, że ktoś chce przepisywać historię na własną modłę. W tej nowej wersji Afrykanie próbują przypisać sobie kulturę i historię innych narodów. Sprawa nie tylko ogranicza się do Egiptu ale także między innymi do Europy, na zachodzie coraz bardziej ograbia się historię i kulturę białego człowieka i daję się do zrozumienia, że jego historia ogranicza się tylko do negatywnych rzeczy jak na przykład Kolonializm. Moim zdaniem takich produkcji będzie pewnie coraz więcej. Widzimy jak ludzie wierzą w to co widzą na ekranach, zwłaszcza młode pokolenie, które coraz bardziej przejawia brak krytycznego myślenia. Dzisiaj taki pseudo „serial dokumentalny” jeszcze wywołuje oburzenie ale jutro może być uznany za źródło wiedzy historycznej. Autor. Pan Midnight. Fot. Youtube.com
Nowy serial dokumentalny Netflixa pokazuje czarną Kleopatre. Dokąd zmierza ludzkość jeśli zakłamuje własną historię?