Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


Nastąpi dramatyczny upadek cywilizacyjnego etosu i systemu: Kościół w eschatologicznym kryzysie.

0
„Kiedyś katolik, to był zawsze katolik” to coś, co usłyszysz od starszych osób i w pewnym sensie to prawda. Niemniej jednak pamiętajmy i o tym, że komu wiele zostało dane, od tego będzie się wiele wymagać. Zatem jeśli ktoś posiadał wiarę, otrzymywał sakramenty i w pewnym momencie od tego wszystkie odszedł, wówczas wcześniej czy później zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności w sposób, w jaki ktoś, kto nigdy nie był katolikiem, nigdy pociągnięty nie będzie.

Liczba katolików w „książkach na papierze” na świecie wynosi około 1,2 miliarda, ale liczba ludzi, którzy faktycznie praktykują wiarę ile wynosi? Zdziwiłbym się, gdyby to było więcej niż jedna dziesiąta tego, a mimo to niektórzy ludzie, z którymi rozmawiałem, twierdzą, że uważają, że jestem zbyt hojny z tym szacunkiem. Szanowni Państwo, przyszłość katolicyzmu w chwili obecnej, rysuje się dość przygnębiająco. Wymuszone przełamanie nawyków religijnych, spowodowane „PSEUDOpandemią”, zrujnuje do reszty katolicyzm, przy całkowitej aprobacie i milczeniu kapłanów i biskupów.

Koronawirus SARS-CoV-2 powodujący chorobę Covid-19 jest pewnego rodzaju apokalipsą dla kościoła, ponieważ ujawnił on prawdziwy stan współczesnego kościoła, a stan ten okazał się być daleko posuniętym procesem szerzącej się herezji w samym centrum, w samym „łonie” chrześcijaństwa. Obecnie frekwencja w kościołach dosłownie „leży”, natomiast teraz dojdzie do całkowitego załamania frekwencji i można sobie tylko dopowiedzieć, co może nastąpić jeszcze gorszego po stanie opisanym słowem: „leży”.

Stoimy w obliczu bezprecedensowego upadku chrześcijaństwa a to oznacza, że wszyscy chrześcijanie powinni wykorzystać czas, który jeszcze dzieli nas od dopełnienia się pełnego upadku chrześcijaństwa, na przygotowanie siebie, swoich rodzin i całych społeczności do tego wydarzenia eschatologicznego. Oczywiście pragniemy zauważyć, że chrześcijaństwo upadnie w sferze widzialnej, ludzkiej, klerykalnej, natomiast w sferze duchowej chrześcijaństwo nigdy nie zostanie pokonane, ponieważ jest to Ewangelia Jezusa z Nazaretu, Boga- Człowieka. A On nie opuści nigdy swojej własności, swoich wiernych.

Nastąpi dramatyczny upadek cywilizacyjnego etosu i systemu. Dla chrześcijaństwa w rozwiniętych, uprzemysłowionych krajach Zachodu, XX wiek był podobny do IV wieku dla zachodniego imperium rzymskiego: okres, w którym upadek dotarł do sedna cywilizacji, ale instytucje i zwyczaje dawnych zwyczajów nadal pozostały, ukrywając głębokość zgnilizny. Książka historyka Edwarda J. Wattsa pod tytułem: „The Final Pagan Generation” jest zdumiewającym opisem tego, jak świat pogańskiego Rzymu gwałtownie podupadł w IV wieku, mimo że wszystkie zewnętrzne oznaki były względnie normalne.

Już dziś jesteśmy w pewnym sensie cywilizacją post – chrześcijańską, ale większość ludzi jeszcze tego nie zauważyła. Ci, którzy jednak dostrzegają prawdę powinni zająć się przygotowaniami, mającymi na celu utrzymanie „światła ewangelii” przy życiu przez długą noc, która nadchodzi a której znaki już dziś możemy wyraźnie dostrzec. Owe znaki są niczym grzmoty zwiastujące zbliżającą się burzę, zbliżającą się nawałnicę, z tym, że w przypadku dziś opisywanym, będziemy mieli do czynienia z burzą duchową, religijną i psychologiczną.

Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną.”

Fragment Ewangelii według Świętego Jana.

Kiedyś katolik, to był zawsze katolik” to coś, co usłyszysz od starszych osób i w pewnym sensie to prawda. Niemniej jednak pamiętajmy i o tym, że komu wiele zostało dane, od tego będzie się wiele wymagać. Zatem jeśli ktoś posiadał wiarę, otrzymywał sakramenty i w pewnym momencie od tego wszystkie odszedł, wówczas wcześniej czy później zostanie on pociągnięty do odpowiedzialności w sposób, w jaki ktoś, kto nigdy nie był katolikiem, nigdy pociągnięty nie będzie.

Nie chodzi tylko o chrzest, ale o wyznanie prawdziwej wiary. Chodzi o to, by chcieć słuchać Kościoła, chcieć słuchać słów Jezusa Chrystusa i starać się być posłusznym Jego nauczaniu. Nie, słuchać Go, a następnie chodzić przeciwstawiając się mu na każdym kroku. Szanowni Państwo, nie mówię tutaj o grzechu, wszyscy grzeszymy, wszyscy jesteśmy na tym samym pokornym łuku odkupienia, który prowadzi nas przez tak wiele upadków w kierunku zbawienia. Ale mówię o dwóch filarach wiary i praktyki. Kim jesteśmy bez nich?


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Pixabay.com / Leonhard_Niederwimmer

Wszelkie prawa zastrzeżone.


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *