Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


Joe Biden rozważa ogłoszenie: „narodowego stanu zagrożenia klimatycznego”, co da mu „hitlerowską” władzę.

0
Własne zasoby to gwarancja niezależności. Dlatego globalny projekt, pod pretekstem troski o środowisko i klimat, dąży do tego, aby pozbawić kraje własnych źródeł energii, bądź sprawić, że korzystanie z nich stanie się dla nich zbyt drogie. Dzięki temu uzależni się je od konieczności korzystania z zewnętrznych źródeł energii (pod kontrolą wielkich korporacji), a tym samym uczyni bezbronnymi wobec planów globalistów. Dla przeciętnego obywatela oznacza to zaś, że (przeciwnie do składanych deklaracji) na pewno nie będzie miał dostępu do energii „po przystępnej cenie”.

Szanowni Państwo psychoza „zmian klimatycznych” osiąga kolejne poziomy „szaleństwa”. Obecnie do „karuzeli nieszczęść„ możemy doliczyć to, że Biały Dom Joe Bidena rozważa ogłoszenie: „narodowego stanu zagrożenia klimatycznego”, czego efektem będzie między innymi zablokowanie rozwoju amerykańskiej energetyki, ale i przy okazji Joe „zaspokoi” swoją ekstremistyczną bazę darczyńców ekologicznych.

Załóżmy, że prezydent Joe Biden słyszy od „swoich mocodawców”, że musi ogłosić wspomniany „narodowy stan zagrożenia klimatycznego”, oraz że Biden faktycznie na poważnie rozważa zrobienie tego. Zatem, gdyby Biden ogłosił krajowy stan zagrożenia klimatycznego, otrzymałby wówczas uprawnienia podobne do tych z czasów tej tak zwanej „pandemii”, kiedy rząd zawiesił konstytucję dla „większego dobra”. Dla mnie to „większe dobro” brzmi bardziej jak „Wielka Rzesza”.

Z każdym mijającym dniem, jeśli śledzisz rozwój wydarzeń, zaaranżowane zwycięstwo Joe Bidena w listopadzie 2024 roku, staje się coraz bardziej prawdopodobne, ponieważ czas więzienia dla Donalda Trumpa jest coraz bliżej. Nie wiem na pewno, czy tak się stanie, ale obecnie tak to wygląda. Jakkolwiek oburzające może się to wydawać dla mnie, że Demokraci mogą planować zamach stanu w związku z „narodowym kryzysem klimatycznym”, to po prostu to się dzieje.

To, co minęło jest nazywane różnie, między innymi nazywa się to mianem „pandemii COVID-19”, ale wygląda na to, że „oni” przygotowują się do ponownego zamknięcia nas, dla „większego dobra”, ale tym razem planety Ziemi. Mówimy wam już od kilku lat, że Nowy Porządek Świata (New World Order) urzeczywistnia się w wyniku wprowadzania określonych praw, mandatów i regulacji dotyczących zmian klimatycznych.

Tak więc „najważniejsi” doradcy prezydenta Joe Bidena, wznowili rozmowy na temat ogłoszenia takiego stanu wyjątkowego. Według Bloomberga celem byłoby zawieszenie odwiertów morskich i eksportu ropy naftowej tak aby zmniejszyć emisję dwutlenku węgla i ratować planetę. Dalej Bloomberg stwierdza wprost, że administracja wie, że taka deklaracja w rzeczywistości nie pomogłaby środowisku.

Natomiast prawdziwym celem tego ogłoszenia jest to, że: „zelektryzuje ono wyborców nastawionych na klimat”, czyli ponownie ruszy tak zwane „klimatyczne ocipienie” i cała histeria z tym związana. I napiszmy sobie wprost, że nie byłaby to pierwsza taka sytuacja, kiedy Joe Biden poświęciłby amerykańskie interesy energetyczne w imię swoich szans na reelekcję, czy jak piszą niektórzy „polityczną erekcję”.

Prezydent Biden od pierwszego dnia traktował kryzys klimatyczny jako sytuację nadzwyczajną i będzie nadal budował przyszłość czystej energii, która obniży rachunki za media, stworzy dobrze płatne miejsca pracy w związkach zawodowych, sprawi, że nasza gospodarka stanie się przedmiotem zazdrości świata i nada priorytet społecznościom, które zbyt długo pozostawały w tyle.”

Powiedział Bloombergowi rzecznik Białego Domu Angelo Fernandez Hernandez.

Zastanawiam się tylko, co na to wszystko „święta za życia” Greta Thunberg? A teraz na koniec bardzo ważne podsumowanie, dotyczące już naszej ojczyzny. Otóż tak naprawdę chodzi o to aby Polska, kraj dosłownie „leżący” na złożach węgla przestał z niego korzystać (wszystko w imię ratowania klimatu). Jest to żelazny punkt projektu globalistycznej rewolucji. Wiadomo, że kraj posiadający własne zasoby, umożliwiające mu pozyskiwanie energii, jest dzięki temu suwerenny. Chodzi właśnie i przede wszystkim o suwerenność Polski!

Własne zasoby to gwarancja niezależności. Dlatego globalny projekt, pod pretekstem troski o środowisko i klimat, dąży do tego, aby pozbawić kraje własnych źródeł energii, bądź sprawić, że korzystanie z nich stanie się dla nich zbyt drogie. Dzięki temu uzależni się je od konieczności korzystania z zewnętrznych źródeł energii (pod kontrolą wielkich korporacji), a tym samym uczyni bezbronnymi wobec planów globalistów. Dla przeciętnego obywatela oznacza to zaś, że (przeciwnie do składanych deklaracji) na pewno nie będzie miał dostępu do energii „po przystępnej cenie”.


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Youtube.com

Wszelkie prawa zastrzeżone.


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *