Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.
WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)
Wpłaty Krajowe- Nr. Konta: 39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta: PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Kod SWIFT: POLUPLPR Tytułem: Darowizna na cele statutowe Odkąd pamiętam, co roku jest zapowiedziany jakiś „koniec świata”, lub „dzień sądu”. Ludzie widzą konkretne daty, liczby, czego rezultatem jest nasilenie się „apokaliptycznego entuzjazmu”. Przekonanie, że coś katastroficznego jest już tuż „za rogiem”. W internecie coraz więcej osób łączy się w grupy i oczekuje na to, co „nadchodzi”. Jutro może asteroida? A może globalne trzęsienie ziemi? Rozumiem, że biorąc pod uwagę stan dzisiejszego świata, naszej cywilizacji, to szybko można dostrzec, że to wszytko zaraz runie, zawali się pod własnym ciężarem. Obecnie w zasadzie co drugi tydzień dzieje się „coś” bardzo złego, „coś” co obiega informacyjnie nasz glob. To napędza jeszcze bardziej „histerię apokaliptyczną”, ludzie krążą po internecie i wykrzykują kolejne daty i liczby a to wszystko staje się po prostu bardzo „nudne”. Kiedy Jezus Chrystus Był na Górze Oliwnej, a jego uczniowie pytali go o koniec świata, to Jezus Odpowiedział, że przede wszystkim będą „pojawiać się” ludzie, którzy będą snuli jakieś przepowiednie, teorie, ale Jezus od razu Ostrzegł aby uważać na te osoby, aby nie zostać przez nie zwiedzionym, gdyż wielu przyjdzie w Jego Imieniu, mówiąc „Ja jestem Chrystus”, i niestety ale zwiodą wielu. Dalej Jezus Mówi, że usłyszymy o wojnach, o pogłoskach wojennych, ale szybko Zaznacza, że nie mamy się martwić albowiem to wszystko musi się wydarzyć, ale to jeszcze nie będzie koniec. Naszym zadaniem jest przede wszystkim trzymać się jak najbliżej Ewangelii, aby nie dać się zatopić w czasie „sztormu”, który nadchodzi a który w zasadzie już się rozpoczął. Lęk i bojaźń jaki „sztorm” ten wywoła, nie dotknie tych, którzy trwają mocni w wierze. „Wówczas Jezus zaczął im mówić: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem. I wielu w błąd wprowadzą. Kiedy więc usłyszycie o wojnach i pogłoskach wojennych, nie trwóżcie się! To się musi stać, ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu; będą miejscami trzęsienia ziemi, będą klęski głodu. To jest początek boleści.” Ewangelia wg Świętego Marka 13:5-8. Wciąż mamy jeszcze wiele do przejścia, mimo iż wydaje się, że czasu pozostało już mało, ale ostateczny koniec jak gdyby nadal nie chciał „nadejść”. Dlatego też wiem, że obecnie ludzkości wkroczyła na bardzo „trudną” drogę, ale wciąż mamy przed sobą jeszcze spory jej „kawałek”. I zaiste to nie jest „coś” czym powinniśmy się martwić, naprawdę nie jest. Naszym celem, naszą powinnością, jest żyć najlepiej jak potrafimy, a strach o taki czy inny „koniec świata” w tym zdecydowanie nie pomaga. Poczyń odpowiednie przygotowania i idź dalej, staraj się dołożyć wszelkich starań, aby być dobrym człowiekiem i być dobrym dla innych ludzi. Rozmawiaj z Bogiem. Twoim celem nie jest bezczynne siedzenie i zastanawianie się, kiedy to wszystko się zakończy, bo kiedy myślisz, że to koniec, to będzie po prostu początek czegoś innego co nadchodzi. Pożary Maui? Zniszczenie z Libii? Dla wielu ludzi „dzień zagłady” już się wydarzył. Pytanie zasadnicze brzmi: „co dla ciebie oznacza koniec świata”? „W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.” Ewangelia wg Świętego Marka 13:24-27. „A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” Ewangelia wg Świętego Marka 13:28-32. Jeżeli człowiek żyje zgodnie z Ewangelią to nie ma czego się obawiać, żadnego „końca świata”. Każdy powinien zrozumieć, że obecne życie jest tylko czasem przejściowym do życia wiecznego. Nasz pobyt „tu i teraz” to tylko wstęp do tego co ważne. Zatem jeżeli zrozumiemy i zaakceptujemy taki stan rzeczy, wówczas osiągniemy wewnętrzny pokój. Ale nie taki pokój jak daje ten świat, bo jest on nic nie wart, ale Pokój który Daje Bóg. Autor. Tomasz Magielski Fot. Pixabay.com / MerandaDevan Wszelkie prawa zastrzeżone.
Daty, liczby i nieustanny „koniec świata” lub inny „dzień sądu”. Nie daj się zastraszyć, żyj Ewangelią.