Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.
WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)
Wpłaty Krajowe- Nr. Konta: 39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta: PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Kod SWIFT: POLUPLPR Tytułem: Darowizna na cele statutowe Od tysiącleci człowiek posiada pewne zaprogramowane zachowania, które bardzo często są w stanie uratować mu życie. Od tysiącleci człowiek ma zaprogramowane pewne lęki czy też obawy względem praktyk czy chociażby samej ciemności. Skąd bierze się tego typu zachowanie oraz dlaczego mimo to część ludzi przekracza niektóre granice po przekroczeniu, których nie ma już odwrotu, przekracza w pewnym sensie Rubikon tajemnicy. Widząc ciemne pomieszczenie wewnętrznie możemy odczuwać, iż coś może kryć się w mroku, mało tego, to coś może spoglądać na nas, a my nawet możemy o tym nie wiedzieć. Obecność czegoś nieznanego. Czegoś, co wykracza po za ramy definicji i poznania, to coś tam jest i czeka na nasze potknięcie, obserwuje nas i bada, dogłębnie poznaje nasze słabości i słabe punkty. Tego typu rozumowanie stało się podstawą wielu książek, czy też filmów. I tutaj ponownie powracamy do osoby Antona Szandora LaVeya, który świadomie i dobrowolnie przekroczył Rubikon tajemnicy. Dzięki temu zyskał nadprzyrodzone zdolności i moc, która może być jedynie marzeniem większości ludzi. Jednak tutaj powstaje pytanie czy warto? Wiele książek i opracowań wyraźnie wspomina o tym, iż ceną za tego typu zdolności jest dusza, czy też nasze przyszłe życie. Innymi słowy czy warto handlować tym, czego później nie będziemy mogli już odzyskać? To jednak nie wszystko. W ostatnich latach życia, LaVey odczuwał strach, nasilał się on z biegiem czasu i upływem lat. Często mawiał, że rozdziera go od wewnątrz jakaś przemożna siła, nad którą zapanować nie może. Miewał także koszmary i omamy. Twierdził, że jego duch przewodnik opuścił go a w jego miejsce przyszła mroczna postać, która nieustannie podąża jego śladami. Czy to typowe objawy paranoi? Tak, jednak bardzo często paranoja jest uzasadniona i ma realne podstawy. Co jeszcze wiemy? Regularnie raz na kilka dni odchodził od ludzi i przebywał w miejscu odosobnienia, nie wiemy, co wówczas robił i dlaczego potrzebował tej samotności, jednak bliscy twierdzą, że po powrocie LaVey był jakiś inny, miał nowe pomysły i wizje, które jak sam twierdził, musi zrealizować, bo inaczej czeka go kara. Zatem jaka kara i kto miałby ją wymierzyć? Tego też nie wiemy, pozostają nam domysły, ale jedno jest pewne, LaVey mimo wszystko wykazywał objawy zniewolenia i dogłębnego lęku. Anton Szandor LaVey to przykład człowieka poszukującego czegoś nadnaturalnego. Przykład człowieka, który to coś odnalazł jednak nie był w stanie nad tym zapanować, ponieważ powstaje tutaj zasadnicze pytanie czy nad tym można zapanować? Zapewne nie, a samo przekonanie o kontroli jest tylko złudzeniem, które zostaje zafundowane przez byty duchowe, byty chcące przejąć nad nami kontrolę. Na koniec przytoczymy świadectwo osoby, której danych tutaj pisać nie będziemy, nie mniej jednak jest to mężczyzna w wieku trzydziestu lat, jest człowiekiem poszukującym prawdy. No, więc owa osoba usłyszała o biblii Szatana, i zapragnęła się z nią zapoznać. Motywem nie była chęć poznawania treści owej księgi dla samego poznawania, lecz intencja wyglądała zupełnie inaczej. Jaka to intencja? Człowiek ten chciał zapoznać się z biblią szatana po to, aby dzięki zdobytej wiedzy móc lepiej poznać naturę zła a co za tym idzie, móc bardziej skutecznie z nim walczyć. Wydaje się, że rozumowanie to jest słuszne i ma sens, ale teraz czas na skutki i konsekwencje takiego działania. Otóż człowiek ten początkowo bardzo szybko chłonął wiedzę, która została zawarta na stronicach owej księgi, bardzo szybko przeczytał pierwszą połowę i wiedział, że drugą przeczyta równie szybko. Jednak pewnej nocy obudził się z wielkim strachem, był cały spocony i wystraszony, zaczął odczuwać swąd spalenizny, szybko wstał i wyszedł z pokoju w kierunku kuchni sądząc, iż może coś zaczęło się palić. Po wejściu do pomieszczenia zobaczył, że nie ma tam ognia, ani niczego innego, co mogłoby wydzielać ów zapach. Wówczas zerknął na godzinę, było dziesięć po godzinie trzeciej nad ranem, a jak wiemy godzina trzecia nad ranem to godzina samego szatana, w ten sposób wyśmiewa on trójcę świętą oraz trzecią godzinę popołudniu, która jest z kolei godziną miłosierdzia. To jednak jeszcze nie wszystko, odczuwanie zapachu spalenizny czy też innych dziwnych zapachów może być spowodowane obecnością demona lub początkową fazą opętania. Widzimy zatem, że nie ma tutaj żartów. Te przejścia spowodowały jedno, osoba ta zaprzestała czytania biblii szatana a wyżej wymienione symptomy przeminęły. Jaki płynie z tego wniosek? Tutaj nie ma nic za darmo, czytając biblię szatana, nie jako sami wkraczamy na teren mrocznych mocy i istot, które raz obudzone mogą pozostać z nami do końca naszych dni. A teraz, co to jest biblia szatana? Jest to księga zawierająca wykład filozofii i różnego rodzaju praktyk satanistycznych spisanych przez Antona Szandora LaVeya. Znajdują się tam zaklęcia i instrukcje do tego by skutecznie przeprowadzać konkretne rytuały oraz modlić się do samego diabła. Została wydana w roku 1969 nakładem Avon Books. Jak można podsumować owe dzieło? Rób to, co chcesz, a wszystko, co zrobisz możesz uznać za prawo. Innymi słowy nie ma granic, nie ma reguł, zasad moralnych, lecz panuje anarchia i całkowite wyzwolenie. Początkowo może się taki obraz świata wydawać pociągający, nie mniej jednak z czasem łatwo dostrzec destrukcyjne skutki takiego światopoglądu. Reasumując możemy napisać, że Anton Szandor LaVey był człowiekiem niezwykłym, jednak z tego mrocznego punktu widzenia. Odkrył rzeczy, których lepiej nie odkrywać, ponieważ mogą one zawładnąć resztą życia danej osoby. Autor. Zespół Eschatologia.pl Fot. Pixabay.com Wszelkie prawa zastrzeżone.
Anton Szandor LaVey Cz.2: część ludzi przekracza niektóre granice, po przekroczeniu, których nie ma już odwrotu.