Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.

WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)

Wpłaty Krajowe- Nr. Konta:

39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta:

PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250

Kod SWIFT: POLUPLPR

Tytułem: Darowizna na cele statutowe


USA (tonący) atakują Irak i Syrię. Oby Polska (która złapała się tonącego) nie poszła wraz z USA na dno.

W chwili obecnej USA zostały świetnie rozegrane przez Chiny i w zasadzie jest już po hegemonii USA (niebawem dolary także będzie można wyrzucić do kosza). Jedynym ratunkiem dla tego „upadającego kolosa” jest rozpętanie wojny, nie bacząc na konsekwencje. Dlatego właśnie pod różnymi uwłaczającymi rozumowi pretekstami, amerykanie wciskają nogę między drzwi a framugę, aby tylko coś się wydarzyło, ktoś nie wytrzymał i Boooom! A nóż ktoś odpowie, gdzieś poleci rakieta i będzie pretekst do inwazji lądowej na Bliskim Wschodzie, w tle przede wszystkim na Iran.

Co amerykanie robią na Bliskim Wschodzie? Gdzie jest Ameryka Północna a gdzie Bliski Wschód? No chyba nie przylegają do siebie? Czy wojsko na przykład Polskie „tłumnie” nawiedza Bliski Wschód i zaprowadza tam „demokrację”? Oczywiście odpowiedź brzmi: „nie”. Wyjątkiem może być sytuacja w której nasz „wielki sojusznik” to jest USA, nakażą nam wysyłać w ten rejon naszych żołnierzy, aby ci tracili życie w nie naszej wojnie, nie naszych sprawach i tak dalej (frajerstwo i zdrada).

Polsce w tej chwili bardzo potrzebny jest patriota u sterów władzy, a zamiast niego mamy Andrzeja Dudę, Donalda Tuska i gdzieś „pałętającego się” Jarosława Kaczyńskiego. Nie wygląda to dobrze. Dodatkowo ekipa PiSu rozbroiła naszą armię, większość uzbrojenia wysyłając na Ukrainę, albowiem jak mawiali, są przecież: „sługami narodu ukraińskiego”, no przecież nie Narodu Polskiego. Proste, co nie? Oczywiście można domniemać, jak mawiał były prezydent Bronisław Komorowski, że nasi żołnierze są tak „dobrzy”, że polecą na drzwiach od stodoły. Nie wiem jak was, ale jak dla mnie to czysta kpina z Narodu Polskiego.

Reasumując nasz wstęp, można napisać, że nasz jakże „gorący” sojusz z USA (nie zapominajmy o obozach CIA na terenie Polski, gdzie nielegalnie torturowano ludzi), no więc ten sojusz wyszedł nam bokiem i sprowadził na naszą ojczyznę śmiertelne niebezpieczeństwo, które notabene obecnie się realizuje. Nie będę wnikał w szczegóły, gdyż to czyniliśmy w innych publikacjach na naszym portalu, napiszę jedynie, że patrząc na poczynania i niesłychaną usłużność naszych polityków, dochodzę do przekonania, że już tylko sam Bóg i Maryja Królowa Polski Mogą nas uratować.

A teraz przejdźmy do tematu wiodącego. Otóż amerykanie przeprowadzili w piątek (2-02-2024 roku) zmasowane ataki na blisko dziewięćdziesiąt celów znajdujących się na terenie Iraku oraz Syrii. Miał to być „odwet” za atak dronów, w wyniku którego zginęło trzech amerykańskich żołnierzy w Jordanii. Zatem amerykanie „pchają się” na obce tereny, nie należące do USA a następnie „płaczą” jak to w wyniku ich bezprawnych działań, tracą żołnierzy. Dziwne prawda?

Swoją drogą należy zauważyć, że wedle „rachuby” amerykańskiej życie Amerykanina jest więcej warte aniżeli Palestyńczyka. Bo przecież w Strefie Gazy państwo Izrael wymordowało już dziesiątki tysięcy cywilów, w tym dzieci i co? USA nie widzą tematu, bo i po co? Natomiast jeżeli ginie trzech amerykanów, to o tak, należy postawić świat na skraju III wojny światowej. Hipokryzja sięga zenitu i myślę, że coraz więcej osób to dostrzega.

Jednakże ja uważam, że to nie jest przypadek. Szanowni Państwo, w chwili obecnej USA zostały świetnie rozegrane przez Chiny i w zasadzie jest już po hegemonii USA (niebawem dolary także będzie można wyrzucić do kosza). Jedynym ratunkiem dla tego „upadającego kolosa” jest rozpętanie wojny, nie bacząc na konsekwencje. Dlatego właśnie pod różnymi uwłaczającymi rozumowi pretekstami, amerykanie wciskają nogę między drzwi a framugę, aby tylko coś się wydarzyło, ktoś nie wytrzymał i Boooom! A nóż ktoś odpowie, gdzieś poleci rakieta i będzie pretekst do inwazji lądowej na Bliskim Wschodzie, w tle przede wszystkim na Iran.

I tutaj należy zauważyć bardzo ważną kwestię, otóż chwytanie się tonącego jest nierozumne, gdyż tonący może pociągnąć nas za sobą, i my również utoniemy. W domyśle tonący to USA, a ten który się go tak złapał to Polska (niestety, to wielka tragedia dla naszej ojczyzny). W wielu kwestiach jest już za późno, i destrukcyjne konsekwencje polityki PiS (na kolanach przed amerykanami i żydami), będziemy odczuwać przez najbliższe dekady (jeżeli Polska oczywiście będzie nadal istnieć na mapach Europy). To jednak nie zmienia faktu, że natychmiast należy podjąć działania, mające na celu uniezależnienie się od USA (od tonącego), ponieważ mogą pociągnąć nas za sobą na dno historii.

Oczywiście media tak zwanego „głównego nurtu” będą na wszelkie możliwe sposoby wypaczać prawdę, czyniąc z amerykanów „gołębia pokoju”, my jednak znamy historię i poznajemy „drzewo po jego owocach”. Owoce działań amerykańskich od dziesięcioleci niosły ze sobą rozlew krwi, przemoc i w zasadzie terror. Na koniec chciałbym wspomnieć o pewnym „memie”, który widziałem po raz pierwszy kilka lat temu. Jest on zaiste bardzo wymowny.

Otóż widniał pod obrazkiem podpis: „amerykańscy naukowcy na Bliskim Wschodzie, w poszukiwaniu ropy”. Z kolei sam obrazek przedstawiał pięciu amerykańskich żołnierzy uzbrojonych po zęby, którzy patrolowali teren w celu, domniemam „poszukiwania ropy”. I tym jakże ciekawym akcentem kończę tę publikację, dodając jeszcze od siebie: „Bliski Wschód to nie nasza wojna, nie idźmy na tę wojnę”!


Autor. Zespół Eschatologia.pl

Fot. Pixabay.com /Defence-Imagery

Wszelkie prawa zastrzeżone.