Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.
WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)
Wpłaty Krajowe- Nr. Konta: 39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta: PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Kod SWIFT: POLUPLPR Tytułem: Darowizna na cele statutowe Teraz zapewne część z Was zada pytanie – jakim cudem Rosja zamierza podbić Europę, skoro od 2 lat nie może sobie dać rady z zacofaną i słabą Ukrainą, która przez setki lat była terytorium (nawet nie państwem) zależnym od niej, jak zwykła kolonia. No to Wam odpowiem. Na początek prześledźmy bilans przedmiotowej wojny. Ziemie, które Rosjanie zdobyli na Ukraińcach – co do zasady – nadal są w ich posiadaniu, a ukraińska kontrofensywa okazała się być tylko „medialną propagandą”, a nie realnym zagrożeniem dla Putina. Do chwili obecnej Europa praktycznie „wypstrykała się” ze sprzętu wojskowego i amunicji, przekazując je na Wschód, a Rosja (w tym samym czasie) poświęciła tylko „stare graty”, z których świat się śmiał, że powyciągane one zostały z muzeum techniki oraz żołnierzy w postaci kryminalistów, którym obiecano amnestię w zamian za służbę w armii, najemników oraz młodych i prawie nieprzeszkolonych (a tym samym niemających żadnej wartości bojowej) poborowych – głównie z nierosyjskojęzycznych części Federacji Rosyjskiej. Wyszkolona i zawodowa armia rosyjska (w tym słynny Specnaz) oraz doświadczeni weterani licznych wojen, w tym w Afganistanie i Czeczeni, co do zasady – z małymi wyjątkami, jeszcze nie zostali użyci w dotychczasowych walkach na Ukrainie. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiem, albowiem (wg mnie) zostaną oni użyci później, tj. do zdobycia naprawdę ważnego celu, jakim jest Europa. Czy Kochani naprawdę myślicie, iż od roku 2014, w którym Putin zdobył Krym i planował już dalszą ekspansję / podbój, przemysł zbrojeniowy Rosji spał i nie pracował oraz niczego nie produkował, jak również niczego nie wymyślał i nie konstruował. Nie, moi drodzy, Putin aczkolwiek jest psychopatą, to nie jest jednak idiotą i samobójcą. Niebawem (wg mnie) przekonamy się, iż ma on więcej ukrytych cudeniek techniki wojskowej niż tylko pociski Wampieł R-37 (najlepsze hipersoniczne rakiety na świecie). Generalnie jednak rzecz ujmując zdobędzie on Europę bez walki ze swej strony, gdyż wykorzysta do tego celu właśnie muzułmańskich uchodźców oraz islamskich emigrantów i ich potomków (nawet tych w drugim i trzecim pokoleniu). Gdy bowiem będzie już gotów do ataku, to (za pomocą swoich bliskowschodnich przyjaciół) uruchomi lawinę przemocy w Europie, tj. sprowokowane zostaną wówczas islamskie mniejszości (w wyżej opisany sposób) do wywołania zamieszek, rewolucji i wojen domowych na starym kontynencie, a gdy europejskie armie oraz policje będą całkowicie zajęte próbą opanowania chaosu i przywracaniem porządku w swoich krajach, armia rosyjska (nie napotykając prawie żadnego zorganizowanego oporu) wejdzie do Europy od wschodu i od północy. Południe naszego kontynentu (moim zdaniem) przypadło już (w ramach nowego, tajnego paktu Ribbentrop – Mołotow) muzułmanom. Jestem przekonany o powyższym nie tylko z uwagi na analizę geopolityczną, co głównie z uwagi na informacje płynące z tzw. „Proroctwa Fatimskiego”, które wprost wskazuje, że zanim Chiny zdradzą Rosje i zadadzą jej „cios w plecy”, to jej wojska zdążą już dojść do północno-zachodniej Francji oraz południowo-zachodniej części Wielkiej Brytanii, czyli do Oceanu Atlantyckiego, a muzułmanie zdobędą (na tamtą chwilę) przynajmniej stolicę Włoch – Rzym oraz Watykan. Aby nie być gołosłownym przytoczę Państwu fragment trzeciej części „Tajemnicy Fatimskiej” – tej części, która została podana do publicznej wiadomości, z objawienia mającego miejsce w dniu 13.07.1917 roku, w Cova da Iria (w Fatimie) – cytuję: „(…) zobaczyliśmy z lewej strony Matki Bożej, nieco wyżej, Anioła z ognistym mieczem w lewej ręce; miecz błyszczał i wypuszczał płomienie, które – zdawało się – mogły podpalić świat; ale gasły w zetknięciu z blaskiem, jaki wychodził z prawej ręki Madonny w jego kierunku; Anioł, wskazując na ziemię prawą ręką, powiedział mocnym głosem: Kara!, Kara!, Kara! [w innym tłumaczeniu: Pokuta!, Pokuta!, Pokuta!]. A my zobaczyliśmy w potężnym świetle, które jest Bogiem, podobnie jak widzi się w lustrze osoby, które przed nim przechodzą, biskupa ubranego na biało, mieliśmy przeczucie, że jest to Ojciec Święty. Różni inni biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice wchodzili na stromą górę, na szczycie, której był wielki Krzyż z pni drzew, jakby z dębu korkowego pokrytego korą; zmierzając tam, Ojciec Święty, przygnębiony cierpieniami i bólem, przeszedł chwiejnym krokiem wielkie miasto na wpół zburzone, na wpół walące się [być może po trzęsieniu ziemi i wybuchu superwulkanów w obszarze Pól Flegrejskich, które ostatnio zaczęły się budzić], modlił się za dusze martwych, których napotykał na swej drodze; dotarłszy na szczyt góry, padł na kolana u stóp wielkiego Krzyża i został zabity przez grupę żołnierzy, którzy wystrzelili do niego wielokrotnie z broni palnej i strzałami [łucznicy z elitarnej gwardii przybocznej szahidów Mahdigo – przypis własny], w ten sam sposób umarli jeden po drugim biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice, osoby świeckie, kobiety i mężczyźni z różnych klas i grup społecznych”. Koniec cytatu. Fragment późniejszego orędzia przekazanego siostrze Łucji (jednej z „fatimskich widzących”), gdy przebywała już w klasztorze w Coimbrze. Orędzie to zostało podane do szerszej wiadomości przez ojca Augustyna Fuentesa – zakonnika będącego postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Franciszka i Hiacynty – pozostałych „fatimskich widzących” – cytuję: „Dla świata będzie zaskoczeniem i szokiem błyskawiczne natarcie Chin na Rosję [swojego dotychczasowego sojusznika]. Natężenie walk i okrucieństwa będą straszliwe. Chińczycy będą naśladować postępowanie Japończyków z czasów II Wojny Światowej: zaskoczenie, szybkość i terror. Zwycięstwa Chin przerażą Stany Zjednoczone. Chiny rzucą bomby jądrowe na zakłady zbrojeniowe i ośrodki doświadczalne broni atomowej w Rosji. Wywołają one potworne zniszczenia, wstrząsy sejsmiczne i zaburzenia w przyrodzie, co się później zemści na nich samych. Armia chińska zginie od broni jądrowej, którą sama rzuci na cały świat, chociaż początkowo będzie zwyciężać. Uderzy w wielu punktach – tak, że Rosja będzie zmuszona walczyć na całej swojej granicy, a jednocześnie potężne desanty będą lądować w głębi kraju (…). Wojska chińskie będą niszczyły i równały z ziemią wszystkie miasta i wsie zamieszkane przez ludność białą, a oszczędzały ludność republik azjatyckich, które częściowo powstaną przeciw Rosji i przyłączą się do nich (…). Również walczyć ze sobą będą sami Niemcy [w wojnie domowej z arabskimi mniejszościami oraz lewako-anarchistami], a dodatkowo Rosja wywrze na tym kraju, tj. na Niemczech, całą swoją wściekłość [zrzuci na nich ładunki jądrowe] w zemście za cios zadany z tyłu oraz za porażki odnoszone na Wschodzie, jak również za widmo nadciągającej klęski (…). Dopiero, kiedy Rosjanie dojdą do Atlantyku, ruszą przeciwko nim inne narody bezpośrednio zagrożone. Rosjanie będą zmuszeni wycofać się z walki na Ukrainę, zostawiając po sobie spaloną ziemię i popioły miast (…). Białoruś, Polska i Węgry będą stosunkowo spokojne, ale jedynym narodem, który wyjdzie z tej katastrofy cało, ponieważ będzie chroniony przez Miłosierdzie Boże, pozostanie Polska. Czechy i Słowacja zostaną zniszczone dopiero w czasie odwrotu wojsk rosyjskich, które będą wycofywać się w kierunku Ukrainy i Bałkanów (…)”. Koniec cytatu. I teraz najgorsze, nie wiem na ile jest to prawda, ale ostatnio dostałem e-mail’a od znajomego, który poinformował mnie o tym, czego dowiedział się od jednego z księży pełniących posługę duszpasterską dla katolickiej mniejszości w Wielkiej Brytanii. Powiedział on mianowicie, iż obecnie na Wyspach jest wielkie poruszenie i podekscytowanie wśród mieszkających tam muzułmanów, albowiem oczekują oni, iż lada moment zostaną w całej Europie wywieszone na meczetach oraz moszea’ch (domach modlitwy) czerwone sztandary wzywające wszystkich islamistów do dżihad’u (świętej wojny religijnej) oraz do mordowania niewiernych, czyli wszystkich rdzennych Europejczyków. Kochani, jeśli to prawda, to myślę (mogę się oczywiście mylić, gdyż jestem tylko człowiekiem), iż uderzenie nastąpi już w najbliższe, tj. roku 2023, Święta Bożego Narodzenia, gdy znaczna część europejskich żołnierzy będzie wtedy na przepustkach, aby spędzić ten czas w gronie najbliższych, a w koszarach będzie tylko minimalna obsada oraz oficerowie dyżurni słuchający wiatru hulającego po opustoszałych jednostkach i garnizonach. W tych dniach także posterunki Policji będą funkcjonować w niepełnym stanie etatowym, gdyż policjanci też, co do zasady, mają rodziny. Dla muzułmanów będą to z kolei zwykłe dni, w czasie których będą mogli zaatakować (z zaskoczenia) znienawidzonych „Krzyżowców”, jak nas cały czas – od czasów krucjat – nazywają. Nam Polakom wojna domowa z muzułmanami, co prawda, nie grozi, gdyż jest ich u nas stosunkowo niedużo, ale w tym celu (wykorzystując wyżej wspomniane mechanizmy socjotechniczne, ekonomiczne, społeczne i prawne) można zantagonizować przeciwko nam Ukraińców, co już (wydaje się) ma miejsce – vide: afera zbożowa, starcia kierowców TIR-ów, preferencyjne warunki dla Ukraińców mieszkających w Polsce (niemalże w każdej dziedzinie życia społeczno – gospodarczego) itp. Te wszystkie działania (wg mnie) mają zradykalizować Polaków i Ukraińców oraz nastawić nas przeciwko sobie, a później – no cóż – wystarczy iskra, abyśmy w szale rzucili się na siebie i w walce podpalili Rzeczypospolitą. Uważajcie więc na to i nie dajcie się wciągnąć w żadne burdy oraz rozruchy „na mieście”. Pilnujcie własnych rodzin i domów, bo to wasz święty obowiązek, ale nie bierzcie (błagam Was) żadnego udziału w walkach i „zadymach” na ulicach oraz w różnego rodzaju zamieszkach. Słowa te kieruję zarówno do moich rodaków – Polaków, co i do Ukraińców, których mój Kraj przygarnął pomimo, iż nie musiał tego wcale robić, biorąc po uwagę bagaż krzywd doznanych przez mój Naród ze strony południowo – wschodniego sąsiada. Najtragiczniejsze w tym wszystkim jest jednak to, iż to co powyżej napisałem nie jest wcale spekulowaniem, w rodzaju „co by było, gdyby było”, lecz jest to streszczenie machiavellicznego, a wręcz szatańskiego projektu, który został opracowany grubo ponad 100 lat temu, a następnie usystematyzowany w tzw. masońskim „Planie III Wojen Światowych wg generała Alberta Pike” z roku 1871 oraz w syjonistycznych „Protokołach Mędrców Syjonu” z roku 1897. W telegraficznym skrócie nadmienię tylko, iż w dokumentach tych postanowiono, że w momencie wybuchu ostatecznej wojny Izraelsko – Palestyńskiej (czyli już, albowiem stało się to w dniu 07.10.2023 roku), który to konflikt zbrojny przerodzi się następnie (stosunkowo szybko) w III Wojnę Światową, w której (w rolach głównych) wystąpią: Izrael i jego koalicjanci kontra Świat Arabski i jego sojusznicy, w Europie, a docelowo również w USA, będzie wdrażany (dosłownie pada tam taki wyraz) ARMAGEDON na wszystkich płaszczyznach życia społecznego (ekonomia, finanse, obronność, produkcja, bezpieczeństwo wewnętrzne, transport, handel, dystrybucja towarów, usługi, energetyka, opieka zdrowotna itp.). Reasumując powyższe, najwyższy już czas, moi Kochani, aby przygotować się na wojny, rewolucje, stany wojenne i wyjątkowe, głód, strajki, upadek gospodarek i walut, powszechne bezrobocie, pandemie (tym razem prawdziwe) etc. i zrobić (minimum na 3 miesiące) zapas konserw, butelkowanej wody (gazowanej, bo dłużej zachowuje przydatność do spożycia), latarek z bateriami, grubych koców i ciepłej odzieży oraz niezbędnych leków (jeśli ktoś cierpi na tzw. choroby przewlekłe) plus antybiotyki oraz środki przeciwbólowo – przeciwzapalno – przeciwgorączkowe (np. oparte na Ibuprofenie), które powinien mieć każdy z Was w swojej domowej apteczce. A, i jeszcze jedno – zawsze miejcie zatankowany do pełna samochód oraz 1.000 – 3.000 zł. w gotówce (w niskich nominałach – po 10, 20, max 50 zł.) w mieszkaniu i (jeśli ją macie) odnówcie również swoje relacje z rodzinami żyjącymi na wsi, gdyż mogą się one Wam niebawem przydać i to bardzo. PostScriptum no 1. Kupcie sobie – proszę – aktualny i dokładny Atlas Drogowy Polski (w wersji papierowej) oraz mapę swojego miasta, gdyż satelity telekomunikacyjne oraz te, które są odpowiedzialne za GPS zostaną zestrzelone w pierwszej kolejności, aby utrudnić nawigację sprzętu wojskowego „nowoczesnego pola walki”. Innymi słowy, zapomnijcie o telefonach komórkowych, komputerach, Internecie i nawigacji GPS w samochodach, albowiem za chwilę będą one stanowiły przeszłość, a dobry koń, rower, czy zapalniczka będą więcej warte niż luksusowy samochód – witamy w Średniowieczu. PostScriptum no 2. Módlcie się do Boga, bardzo mocno i często się módlcie i żałujcie za grzechy, gdyż „czara goryczy” w Niebiosach się przelała i właśnie wchodzimy w 7-letni czas Apokalipsy opisany w Biblii (w ostatniej księdze/części Nowego Testamentu) przez Św. Jana Apostoła. PostScriptum no 3. Trzymajcie się, powodzenia i do zobaczenia w nowych, lepszych czasach, tj. po Apokalipsie. Z Bożym Błogosławieństwem – Piotr NVS. Aby mieć pełen obraz publikacji, koniecznie zapoznajcie się (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście) z pierwszą częścią pod tytułem: „Preludium do III wojny światowej Cz.1: hipotetyczne spotkanie Merkel i Putina oraz rozmowa o rewolucji w Europie”. Oraz z drugą częścią pod tytułem: „Preludium do III wojny światowej Cz.2: czy islamscy emigranci z Bliskiego Wschodu i Afryki to Koń Trojański Putina?”. Autor: Piotr NVS. Fot. Youtube.com
Preludium do III wojny światowej Cz.3: czas jest bliski, dlatego módlcie się i bądźcie przygotowani.