Drodzy stali Czytelnicy a także Goście naszego portalu, nasz projekt funkcjonuje przede wszystkim dzięki Waszemu wsparciu i zaufaniu.
WSPARCIE FINANSOWE (DAROWIZNA)
Wpłaty Krajowe- Nr. Konta: 39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Wpłaty Zagraniczne- Nr. Konta: PL39 8811 0006 1002 0205 2764 0250 Kod SWIFT: POLUPLPR Tytułem: Darowizna na cele statutowe Teoria wielkiego wybuchu uważana jest przez świat naukowy za jedno z najważniejszych odkryć XX wieku. Teoria ta zakłada, iż nasz wszechświat zapoczątkował wielki wybuch nieskończenie małego i gęstego punktu. Już sam ten początek jest dość zaskakujący, ponieważ jak coś może być nieskończenie małe, lub też nieskończenie gęste? Zakrawa to o „szaleństwo naukowe” gdzie nie ma reguł, a wszystko można nagiąć do takiego poziomu, jaki w danym momencie odpowiada twórcy teorii. Dlatego dziś przyjrzymy się bliżej wyżej wymienionej teorii, przyjrzymy się bliżej teorii wielkiego wybuchu, który to miał być na samym początku przed wieloma miliardami lat. Według zasad wyżej wymienionej teorii, przed owym wybuchem nie było ani przestrzeni, ani czasu, zostały one dopiero stworzone później. Chwila zero, o której dziś wspominamy wydarzyła się około piętnastu miliardów lat temu. Od tego czasu nasz wszechświat rozszerza się nieustannie niosąc ze sobą materię. Przy tej okazji dobrze jest wspomnieć, czy też w ramach „kontr-myślenia” przytoczyć wypowiedź doktora Kenta Hovinda, który wielokrotnie wspomina, że gdy tylko słyszy zdanie czy też całą wypowiedź rozpoczynającą się od słów: „kilka milionów lat temu” to wówczas wydaje mu się, że słyszy zdanie: „za siedmioma górami, za siedmioma lasami”, innymi słowy, że rozpoczyna się bajka. W przypadku wielkiego wybuchu mamy do czynienia z piętnastoma miliardami lat. Jeżeli do tego dołączymy fakt, iż sama Biblia od okresu stworzenia do narodzin Chrystusa obejmuje około czterech tysięcy lat, to zatem gdzie są owe miliardy? Tutaj oczywiście odpowiedzi będą różne, ponieważ punkt widzenia często wiąże się miejscem siedzenia. Nie mniej jednak chodzi tutaj o ukazanie wielkich rozbieżności po między ideą wielkiego wybuchu, a ideą stworzenia świata przez siłę wyższą, przez samego Boga. Obliczenia z roku 1977 wskazują, iż nasza galaktyka przemieszcza się przez wszechświat z prędkością przekraczającą półtora miliona kilometrów na godzinę. Zatem tutaj przed nami objawia się kolejny bardzo ważny fakt. Nasz galaktyka nie jest w tym samym miejscu a zatem podlega zróżnicowanym oddziaływaniom wszechświata. Wystarczy wspomnieć o samym magnetyzmie, który w różnych rejonach kosmosu jest inny. To z kolei prowadzi nas go globalnych katastrof czy też przemian spowodowanych kosmicznymi zmianami. Na przykład w roku, 2012 w którym to wielu przepowiadało koniec świata, nasza galaktyka znajdowała się w takim miejscu wszechświata, który cechuje się licznymi zawirowaniami pola magnetycznego, co z kolei miało spowodować negatywne zjawiska na naszym słońcu. Jak wiemy nic się nie wydarzyło, a przynajmniej nie na tyle, aby nasza cywilizacja dobiegła kresu. Ale należy ten fakt odnotować, nasza galaktyka nie jest statyczna, lecz bardzo dynamiczna względem wszechświata. Wróćmy jednak do kwestii związanych z samą teorią wielkiego wybuchu. Na początku nie było nic, jedynie nieskończenie mały punkt o nieskończenie wielkiej masie. Nagle z niewyjaśnionych przyczyn ów punkt eksplodował, notabene nie wiemy, co stworzyło ów punkt, jednak ostatecznie dochodzi do jego wybuchu. Tak powstaje nasz świat a w zasadzie jego zalążek, który przez miliony, setki milionów i miliardy lat ewoluował to dzisiejszej postaci. Oczywiście nikt tego potwierdzić nie może, ponieważ piętnaście miliardów lat temu nie było nic prócz owego punktu. Obecnie znacznie łatwiej potwierdzić istnienie Jezusa z Nazaretu oraz liczne fakty zapisane w Biblii niż to, co jest związane z teorią wielkiego wybuchu. Paradoks jednak sprawił, że wielu ludzi bardziej skłania się ku wierze w tę teorię niż w Jezusa z Nazaretu. W co my wierzyć będziemy zależy już tylko i wyłącznie od nas. Miejmy jednak na uwadze to, że wiedza okryta kryptonimem nauki wcale nie musi być prawdziwa i niepodważalna. Mało tego to, co dziś przez świat nauki jest postrzegane jako norma i ostateczne wyjaśnienie za parę lat, może być już tylko brednią i bzdurą, takie sytuacje wielokrotnie zdarzały się w przeszłości. Czasem w pewnych kwestiach lepiej zwrócić się w kierunku wiary. Autor. Zespół Eschatologia.pl Fot. Pixabay.com Wszelkie prawa zastrzeżone.
Teoria „Wielkiego Wybuchu”, czyli czasem w pewnych kwestiach lepiej zwrócić się w kierunku wiary.